KROK IV – CZWARTEK, 7 MAJA 2020 ROK
TAJEMNICA CZWARTA (ŚWIATŁA)
PRZEMIENIENIE NA GÓRZE TABOR
Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» (Mt 17, 1-5).
Orędzie Jana Pawła II na XVI Światowy Dzień Młodzieży – ROK 2001
«Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje» (Łk 9, 23).
Droga Młodzieży!
Zwracając się do was z radością i wzruszeniem z okazji naszego tradycyjnego, dorocznego spotkania, mam jeszcze w oczach i w sercu sugestywny obraz wielkiej «bramy» wzniesionej na równinie Tor Vergata w Rzymie. Wieczorem 19 sierpnia ubiegłego roku, na początku czuwania podczas XV Światowego Dnia Młodzież, przekroczyłem próg tej bramy, nad którą górował wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, trzymając się za ręce z młodymi przedstawicielami pięciu kontynentów i jak gdyby wchodząc symbolicznie wraz z wami wszystkimi w trzecie tysiąclecie. Wzbogaceni przeżytym doświadczeniem powróciliście do swoich domów i do zwykłych zajęć, teraz zaś przygotowujecie się do obchodów XVI Światowego Dnia Młodzieży w swoich diecezjach wraz z waszymi pasterzami.
Z tej okazji pragnę was zachęcić do refleksji nad warunkami, jakie stawia Jezus tym, którzy chcą być Jego uczniami: «Jeśli kto chce iść za Mną – mówi – niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje» (Łk 9, 23). Te słowa wyrażają radykalizm wyboru, który nie dopuszcza wahań i którego nie można odwołać. Ten trudny wymóg przeraził nawet samych uczniów, a w następnych stuleciach powstrzymał wielu ludzi od pójścia za Chrystusem. Ale właśnie ten radykalizm wydał też wspaniałe owoce świętości i męczeństwa, które krzepią Kościół w jego wędrówce przez dzieje. Dzisiaj te słowa nadal budzą zgorszenie i zdają się szaleństwem (por. 1 Kor 1, 22-25). Ale to właśnie z nimi musimy się zmierzyć, ponieważ taką samą drogę, jaką Bóg wytyczył swojemu Synowi, musi przebyć też uczeń, który postanowił iść za Nim. Nie ma dwóch dróg, ale tylko jedna: ta, którą przeszedł Pan. Uczniowi nie wolno znaleźć sobie innej.
«Niech się zaprze samego siebie». Zaprzeć się samego siebie znaczy zrezygnować z własnego planu, często ograniczonego i małostkowego, aby przyjąć plan Boży: oto jest droga nawrócenia, nieodzownego w chrześcijańskim życiu, która doprowadziła apostoła Pawła do oświadczenia: «Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus» (Ga 2, 20).
Jezus nie żąda rezygnacji z życia, ale przyjęcia nowego i pełnego życia, które tylko On może dać. Jeśli naśladowanie Chrystusa staje się najwyższą wartością, to wszystkie inne wartości zyskują dzięki temu właściwe miejsce i znaczenie. Kto poszukuje jedynie dóbr ziemskich, przegra mimo pozorów sukcesu: do śmierci zdoła zgromadzić wiele majętności, ale jego życie pozostanie nie spełnione (por. Łk 12, 13-21). Trzeba zatem wybrać między być i mieć, między życiem pełnym a pustym egzystowaniem, między prawdą i kłamstwem.
«Niech bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje». Chrześcijanin nie szuka cierpienia dla niego samego, ale szuka miłości. Przyjęcie krzyża staje się znakiem miłości i całkowitego daru. Nieść go za Chrystusem znaczy w jedności z Nim złożyć najwyższy dowód miłości.
Nie można mówić o krzyżu, nie pamiętając o miłości Boga do nas – o tym, że Bóg pragnie nas napełnić swoimi darami. Wypowiadając słowa: «pójdź za Mną», Jezus mówi do swoich uczniów nie tylko: naśladuj mój przykład, ale także: dziel ze Mną moje życie i moje wybory, razem ze Mną poświęć swoje życie miłości Boga i braci. W ten sposób Chrystus otwiera przed nami «drogę życia», której niestety zagraża nieustannie «droga śmierci». Tą drogą jest grzech, który odgradza człowieka od Boga i od bliźniego, prowadząc do podziałów i rozsadzając społeczeństwo od wewnątrz.
«Droga życia», droga naśladowania Jezusa i pójścia za Nim, staje się drogą wiary i nawrócenia, czyli właśnie drogą krzyża. Ta droga prowadzi do zawierzenia się Jemu i Jego zbawczemu zamysłowi, do wiary w to, że On umarł, aby objawić miłość Boga do każdego człowieka; jest to droga wiodąca do zbawienia w społeczeństwie często rozbitym, zagubionym i pełnym sprzeczności; jest to droga szczęścia, jakie płynie z naśladowania Chrystusa aż do końca, w dramatycznych często okolicznościach codziennego życia; jest to droga, na której człowiek nie lęka się niepowodzeń, trudności, odepchnięcia i samotności, bo jego serce napełnia obecność Jezusa; jest to droga pokoju, panowania nad sobą, głębokiej radości serca.
Droga młodzieży, niech was to nie dziwi, że na początku trzeciego tysiąclecia Papież jeszcze raz wskazuje wam krzyż jako drogę życia i prawdziwego szczęścia. Kościół od zawsze wierzy i wyznaje, że zbawienie jest tylko w krzyżu Chrystusa.
Rozpowszechniona dziś kultura powierzchowności, która uznaje za wartościowe to, co sprawia przyjemność i wydaje się piękne, chciałaby przekonać ludzi, że aby być szczęśliwym, trzeba odrzucić krzyż. Głosi ideał łatwego sukcesu, szybkiej kariery, życia seksualnego wolnego od odpowiedzialności, wreszcie – życia poświęconego wyłącznie afirmacji samego siebie, często bez oglądania się na innych.
Wy jednak, młodzi przyjaciele, miejcie oczy szeroko otwarte: nie jest to droga wiodąca do życia, ale ścieżka prowadząca ku śmierci. Mówi Jezus: «kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa». Jezus nie pozostawia nam złudzeń: «Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?» (Łk 9, 25). Nie lękajcie się zatem iść drogą, którą Chrystus przeszedł jako pierwszy. Niech wasza młodość nada rozpoczynającemu się trzeciemu tysiącleciu ton nadziei i entuzjazmu, typowy dla waszego wieku.
Wraz z wami idzie Maryja, Matka Pana, pierwsza pośród uczniów, wierna nawet pod krzyżem, z którego Chrystus powierzył Jej nas, byśmy byli Jej dziećmi. Niech wam towarzyszy także Apostolskie Błogosławieństwo, którego udzielam wam z całego serca.
Watykan, 14 lutego 2001 r.
Jan Paweł II
/za: L’Osservatore Romano, 4/2001, s. 5-7/
– chwila refleksji …
– rozważanie IV Tajemnicy Światła: Przemienienie na Górze Tabor