Poniżej znajduje się lista często zadawanych pytań i odpowiedzi, ale możesz zadać również swoje pytanie. Kliknij przycisk „zadaj anonimowe pytanie księdzu” i wypełnij formularz, a twoje pytanie zostanie przesłane do duszpasterzy młodzieży.

Wkrótce otrzymasz na nie odpowiedź, która pojawi się poniżej.

Zadaj anonimowe pytanie księdzu

Jak rozeznać powołanie szczegółowe? Odpowiadając na to pytanie pragnę zwrócić uwagę, że Nie ma człowieka bez powołania. Jak odkryć swoją drogę? Na czym się skupić, a czego nie robić?  Wybory w życiu zawsze wiążą się z ryzykiem, własną odpowiedzialnością i konsekwencjami, a przede wszystkim brakiem pewnych odpowiedzi. Zobacz jak wybierasz osobę z którą chcesz przeżyć życie – nie wiesz co będzie po drodze, co was spotka, oczywiście sam musisz zadbać o tę piękną miłość i ją każdego dnia  rozwijać i pielęgnować  … A co do powołania jakiegokolwiek myślę, ze każdy czuje gdzieś w sercu, gdzie jest jego miejsce, problem tylko w tym czy daje sobie czas i przestrzeń do dostrzeżenia tego. W odkrywaniu powołania warto  pamiętać o  4 zasadach

1. Zastanowienie się co chce robić w życiu. U progu dorosłości potrzebna jest refleksja na temat tego, kim jestem, jak chcę przeżyć moje życie, jakie są moje mocne i słabe strony, czy czuję się darem. Drugim krokiem w odkrywaniu powołania jest  Modlitwa trzeba o powołaniu porozmawiać z Kimś, kto nas stworzył, z Kimś, kto nas najlepiej zna- tym Kimś jest Bóg.  Potrzebne są chwile adoracji, ciszy, lektury Słowa Bożego.  Co bardzo ważne czasie modlitwy możemy z jednej strony usłyszeć Boga, a z drugiej własne serce, które będzie podpowiadać co wybrać.  Istotnym krokiem na drodze rozeznawania powołania jest Towarzyszenie to nic innego jak pozwolić, aby ktoś nam pomógł odkryć głos Boga i go zweryfikować. Może to być ksiądz, siostra  zakonna , ale też osoba świecka, wierna swojemu powołaniu . Nie można poszukiwać całe życie, w końcu trzeba zaryzykować. Czwartym powiedzmy ostatnim krokiem na drodze rozeznana  powołania jest Decyzja Każda decyzja o wyborze konkretnej drogi oscyluje między lękiem a ryzykiem. W powołaniu nie chodzi o 100% pewności. Niektórzy zwlekają z decyzją aż do czasu, gdy będą zupełnie pewni. Kiedy wybór jednej z dróg ma szanse pół na pół i wskazówka nawet lekko przesunie się na jedną ze stron, to już znak, żeby tej opcji delikatnie przeważającej przyjrzeć się uważnieMoże jeszcze dwa słowa o powołaniu do wyłącznej służby Bożej. Drogi młody Przyjacielu mam świadomość tego, że Tobie trudno jest dziś Usłyszeć głos Boga- bo jako młody człowiek jesteś zabiegany, zmuszony do zrealizowania wielu projektów,  spędzasz godziny przed komputem. Jak więc odkryć swoje powołanie jak usłyszeć-  pójdź za Mną, zostaw wszystko zabierz tylko to co jest konieczne- pożegnaj Mamę, Tata,  rodzeństwo zostaw to czym żyłeś do tej pory.  Poproś księdza proboszcza żeby zawiózł Cię do klasztoru, do seminarium -bo może od jakiegoś czasu słyszysz w swoim sercu głos Boga – tylko się boisz ––zapewne każdy powołany przed taką decyzja  stoczył bitwę walkę duchową — ile ona trwała – miesiąc rok kilka lat- to słodka tajemnica każdego powołanego… ta bitwa w życiu kapłana zakonnika osoby konsekrowanej toczy się tak na prawdę każdego dnia.  Jeżeli szukasz odpowiedzi na pytanie dotyczące Twojego powołania- To znak ze do Twojego serca bardzo wyraźnie puka Bóg. Zachęcam Cię do obejrzenia serii filmików na kanale YouTube z cyklu „Jak rozeznać swoje powołanie”- ks. Piotra Pawlukiewicza. Możesz tam znaleźć wiele ciekawych podpowiedzi opartych o Słowo Boże- między innymi co robić w życiu, jak rozeznać swoje powołanie i jak tego powołania nie zmarnować.

Odpowiedzi udzielił: ks. Piotr

Hmm… To bardzo dobre pytanie! Myślę, że dobrze będzie odpowiedzieć na nie posługując się pewnym obrazem. Wyobraźmy sobie, że jako małe dziecko bawimy się na podwórku na którym obok domu uwiązany jest groźny pies. Dobrze wiemy, że gdy podejdziemy do niego zbyt blisko, wtedy zrobi nam krzywdę. Jeśli postanowimy, na przykład dla dobrej zabawy, spróbować na ile możemy się do niego zbliżyć, wówczas każdy nawet najmniejszy krok będzie niebezpieczeństwem, ponieważ prędzej czy później nadejdzie ten moment kiedy podejdziemy o milimetr za daleko. Wtedy jednak będzie już za późno… Czasami niestety chcielibyśmy wyliczyć z perfekcyjną dokładnością na ile możemy sobie „pozwolić” żeby jeszcze nie było grzechu… Z pewnością klasycznym przykładem w tym względzie będzie mieszkanie przed ślubem. Jeśli chłopak z dziewczyną decydują się na zamieszkanie razem bez ślubu, twierdząc przy tym, że do niczego pomiędzy nimi nie dojdzie… Grzech w tym przypadku nie następuje dopiero wtedy, gdy dojdzie pomiędzy nimi do zbliżenia (co w takiej sytuacji graniczy niestety prawie że z pewnością), ale ma on miejsce wcześniej, ponieważ świadomie i dobrowolnie się na ten grzech narażają… Szatan jest niestety bardzo przebiegły, wykorzystuje swój intelekt aby zwodzić nas do tego co złe… Jeśli w dodatku sami stworzymy mu okoliczności do kuszenia nas, wtedy jest to prostą drogą do grzechu…

Odpowiedzi udzielił: ks. Dawid

Każdy człowiek jest powołany!!! Powołanie natomiast jest darem i zadaniem. Rozróżniamy trzy rodzaje powołania: powołanie do wyłącznej służby Bogu, powołanie do małżeństwa, powołanie do życia w samotności. Zatem odpowiedź na nasze pytanie jest jednoznaczna: TAK. Są ludzie, którzy wybierają życie w samotności nie będąc księżmi czy zakonnikami lub zakonnicami, oni spełniają się zawodowo, będąc lekarzem, nauczycielem czy budowlańcem, pod warunkiem, że nie wypływa to z czystego egoizmu (czyli nie chcę nikogo obok siebie bo wszystko chcę mieć tylko dla siebie). Osoby te realizują swoje powołanie wypełniając sumiennie obowiązki w pracy zawodowej, dostrzegając potrzeby drugiego człowieka, wypełniając swoje chrześcijańskie obowiązki. Jest też ważne, aby taka osoba decydując się na życie w samotności, pamiętała, że „aby nie zwariować” należy szukać wspólnoty – a w Kościele jest ich wiele. Przynależność do wspólnoty pomoże uwierzyć w głęboki sens swojego życia i swojej drogi życiowej. Mocna tą wiarą taka osoba będzie w stanie rozpoznawać swoje własne i niepowtarzalne życiowe powołanie oraz zawsze mieć pewność pomocy ze strony owej wspólnoty. A potwierdzają to słowa św. Jana Pawła II z Adhortacji Familiaris Consortio: „Tym, którzy nie mają rodziny naturalnej, trzeba jeszcze szerzej otworzyć drzwi wielkiej rodziny, którą jest Kościół, konkretyzujący się następnie w rodzinie diecezjalnej, parafialnej, w podstawowych wspólnotach kościelnych i w ruchach apostolskich. Nikt nie jest pozbawiony rodziny na tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich” /FC 85/

Odpowiedzi udzielił: ks. Bartosz

Powołanie misyjne drzemie w sercu każdego z nas. Wypływa ono po prostu z naszej przynależności do Boga jako Ojca i z mocy sakramentu chrztu św. Życie zgodne z Ewangelią i radosne dawanie świadectwa o Dobrej Nowinie w świecie jest realizacją powołania misyjnego.

Chcąc w młodym wieku podjąć się realizacji powołania misyjnego w sposób konkretny można zaangażować się w działalność różnego rodzaju parafialnych, czy diecezjalnych grup misyjnych lub dołączyć do wolontariatu misyjnego. Przynależność do takich grup pomoże zdobyć informacje na temat misji, odbyć formację duchową potrzebną do pomocy misjom i ewentualnego wyjazdu na misje.

Powołanie misyjne to wspaniała, pełna entuzjazmu, zapału i miłości Boga postawa dająca człowiekowi siłę i motywacje by pokonywać granice – nie tylko geograficzne ale też granice własnych możliwości. Misjonarz nie jest zwykłym człowiekiem. Chcąc się dzielić z innymi Bogiem, sam musi być Bogiem przepełniony. To musi być człowiek żyjący wiarą na co dzień.

W internecie można znaleźć mnóstwo informacji o misyjnej działalności Kościoła:
– www.misje.pl
– www.missio.org.pl
– www.wms.sds.pl
– www.cfm.misje.pl

– www.domyserca.pl
– www.pdrw.missio.org.pl
– www.wolontariat.werbisci.pl
– www.oaza.przemyska.pl/diakonie/diakonia-misyjna/

Na podstawie Dekretu o działalności misyjnej Kościoła Soboru Watykańskiego II wymienić można cały katalog cnót, którymi powinien odznaczać się misjonarz. Ma on zatem być:

– skory do podejmowania inicjatywy
– stały w wykonywaniu pracy
– wytrwały w trudnościach
– cierpliwie i mężnie znoszący samotność, zmęczenie i bezowocną pracę
– otwarty
– chętny do podejmowania powierzonych zadań
– wspaniałomyślny w dostosowaniu się do obyczajów danego narodu
– solidarny
– zgodny
– ma w duchu miłości, trzeźwości i ofiary swoją postawą życia odzwierciedlać życie Jezusa, tak, aby w gorliwości o zbawienie duszy gotowy był chętnie ofiarować wszystko, a nawet swoje życie.

Odpowiedzi udzielił: ks. Wojciech

Nikt nigdy nikomu nie powinien zabraniać spotykać się kumplem, przyjacielem, znajomą, byłym chłopakiem, księdzem, siostrą zakonną, nauczycielem… JEŚLI TO JEST ZDROWE. JEŚLI NIE PROWADZI DO ZŁA I GRZECHU. Tak samo dzieje się z kontaktem wirtualnym. Jednak jeśli jego – jej intencje są złe, dają złe skutki, niszczą relacje małżeńską, nie budują, powodują krzywdę, są bolesne… To wtedy wchodzi zawsze cytat z Pisma Świętego który wskazuję ŚWIETNĄ receptę. „Unikajcie wszystkie co ma choćby pozór zła”.

Nie jest to grzech.

Odpowiedzi udzielił: ks. Dominik

Bycie aseksualnym nie jest czymś złym. Małżeństwo w założeniu jest skierowane na przekazywanie życia, na posiadanie potomstwa, jeżeli człowiek aseksualny przy przystąpieniu do sakramentu małżeństwa z góry zakłada, że nie chce potomstwa, małżeństwo jest nieważne (wyjątek stanowi to jeżeli małżonkowie ślubują sobie dozgonną czystość ofiarując to Panu Bogu). Poza tym mamy 3 powołania: 1- do małżeństwa, 2 – do duchowieństwa (kapłani, zakonnicy, zakonnice), 3 – do samotności poświęcając się komuś, albo czemuś. Każdy człowiek może odnaleźć się w którymś z tych powołań służąc jednocześnie Bogu i ludziom.

Odpowiedzi udzielił: ks. Andrzej

Odpowiedź już wkrótce

Odpowiedzi udzieli: ks. Marek

Pytanie koniecznie trzeba byłoby doprecyzować. Rozumiem, że pod pojęciem „komórki ludzkie” rozumiemy tzw. „embriony nadliczbowe”, czyli nowe życie, które powstało np. w wyniku zapłodnienia in vitro. Na czoło wysuwa się tutaj znana wszystkim zasada: „Cel nie uświęca środków”. Nawet gdybyśmy chcieli wykorzystać tego rodzaju komórki w leczeniu ciężkich schorzeń nie upoważnia nas to do decydowaniu o ludzkim życiu. Tym bardziej kiedy chodzi o kosmetyki, a więc zabiegi czysto pielęgnacyjne, które nie są w ścisłą koniecznością.

Jeśli chodzi np. o test kosmetyków na ludziach. Poniżej odpowiedź, którą udało mi się wyszukać w fachowej literaturze :)
Przedmiotem doświadczeń mogą być ochotnicy w dosłownym znaczeniu, uczestniczący w nich z różnych motywów (ciekawość poznawcza, altriuzm, wspaniałomyślność). Muszą oni otrzymać pełną informację o rodzaju badań, ich celu, o możliwych powikłaniach. Eksperymenty wiążące się z dużym ryzykiem utraty zdrowia nie powinny być podejmowane. (Danuta Ślęczek-Czakon, Problem jakości i wartości życia w sporach bioetycznych (Katowice 2004) 134-135.
W razie jakichkolwiek wątpliwości odsyłam do całości pracy zamieszczonej w internecie: https://sbc.org.pl/Content/61416/problem_wartosci_i_jakosci_zycia.pdf

Odpowiedzi udzielił: ks. Dawid

Odpowiedź już wkrótce

Odpowiedzi udzieli: ks. Krzysztof

odpowiedź już wkrótce

Odpowiedzi udzieli: ks. Damian

Odpowiedź już wkrótce

Odpowiedzi udzieli: ks. Sebastian