Stanisław Kostka przyszedł na świat w Rostkowie na Mazowszu, w październiku 1550 roku.Pochodził z wielodzietnej rodziny katolickiej, która była dobrze znana. Jego ojciec Stanisław Kostka pełnił urząd kasztelana zakroczymskiego, a krewni zajmowali znaczące stanowiska w Polsce Jagiellonów i Wazów. Młody Stanisław nie był jedynakiem, ponieważ miał dwie siostry i trzech braci.Został wychowany twardą ręką leczbyło to wychowanie w duchu skromności i pobożności.Stanisław rozpoczął studia w Wiedniu.Początkowo Stanisławowi nauka nie szła zbyt dobrze. Nie otrzymał bowiem dostatecznego przygotowania w Rostkowie. Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim, rozumiał również język grecki.Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie. Ponieważ w ciągu dnia nie mógł poświęcić kontemplacji wiele czasu, oddawał się jej w nocy. Zadawał sobie także pokuty i biczował się. Taki tryb życia nie mógł się podobać kolegom, wychowawcy i bratu. Uważali to za rzecz niemoralną, a Stanisława za „dziwaka”. Usiłowali go przekonywać złośliwymi przycinkami „jezuity” i „mnicha”, a potem nawet biciem i znęcaniem skierować na drogę „normalnego” postępowania. W grudniu 1965 roku Stanisław zachorował na tak zwaną niemoc śmiertelną. Gdy był już przekonany, że umrze objawiła mu się Matka Boska z dzieciątkiem Jezus.
Objawienie to sprawiło, że Stanisław wyzdrowiał po czym z polecenia samej Maryi chciał wstąpić do Towarzystwa Jezusowego.Decyzja Stanisławao wstąpieniu do zakonu jezuitów spotkała się z ostrym sprzeciwem jego rodziców. Uważali, że mają lepszy pomysł na jego życie.Potrafił on jednak walczyć o realizację woli Bożej w swoim życiu. Rozumiał, że kiedy musi wybierać między wolą rodziców, presją środowiska a wolą Boga, powinien słuchać Boga. Jako siedemnastoletni chłopak opuścił Wiedeń, przeszedł pieszo ponad 600 km, żeby dotrzeć do Dylingi w Bawarii, do przełożonego jezuitów i tam wstąpić do zakonu. Został przyjęty na próbę, sprzątał i pomagał w kuchni. Nowicjatu dostąpił dopiero jednak gdy udał się do Rzymu. Stanisław czuł się szczęśliwy, że w końcu osiągną swój cel.
Śluby zakonne złożył w 1568 roku. 10 grudnia napisał list do Matki Boskiej, który ukrył na swojej piersi, prosił on w nim o śmierć. Jego prośba została wysłuchana. Wyzioną ducha mając zaledwie 17 lat, zaraz po północy 15 sierpnia 1568 roku. Nie był to jednak koniec cudów ponieważ gdy otworzono grób św. Stanisława dwa lata później, jego ciało było nietknięte rozkładem. W 1674 roku św. Stanisław został ogłoszony patronem Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Upłynęło sporo czasu zanim Stanisław został uznany świętym przez kościół katolicki,
dopiero w roku 1714 papież Klemens XI uruchomił przewód kanonizacyjny swym dekretem, ale już sam akt kanonizacji dokończył papież Benedykt XIII dopiero w roku 1726. Relikwie świętego Stanisława zostały sprowadzone do kraju w roku 1926 w 200 rocznicę kanonizacji. Ciało św. Stanisława spoczywa w kościele św. Andrzeja Boboli w Rzymie.
Św. Stanisław Kostka jest dla młodzieży wzorem pilności i sumienności w nauce, pracowitości i wytrwałego dążenia do celu, uczynności i pomocy bliźniemu.
- Uczył się, „aby podobać się Bogu i ludziom […], a w przyszłości ojczyźnie i sobie samemu przynieść korzyść.
- Pobożność Stanisława wymagała swoistego męstwa. Mimo iż spotykał się z brakiem zrozumienia, w środowisku kolegów nie wstydził się modlitwy i medytacji. Powtarzał, że „trzeba więcej podobać się Bogu, niż bratu”. Wychowany w kulturze renesansu, za swoją życiową dewizę obrał wyznanie: „Do wyższych rzeczy zostałem stworzony i dla nich winienem żyć” Ad maioranatus sum.Nie było w tych słowach pychy ani pogardy dla tego, co małe ale świadomość godności człowieka i tęsknota za tym, co święte i doskonałe.
- Wzywa św. Stanisław młodych do wiernego trwania przy katolickiej prawdzie życia, nawet wówczas, gdy cały świat wokół próbuje jej zaprzeczyć. Męstwo nie polega na zbrojnej walce czy traktowaniu innych jako nieprzyjaciół, ale na tym, że my sami pozostajemy wierni i pomagamy innym w trwaniu w wierności. Z im większą obojętnością lub nienawiścią spotyka się chrześcijańska miłość i prawda, tym gorliwiej powinniśmy nimi żyć.
- „Kostka” znaczy „więcej!” Stanisław miał odwagę przeciwstawić się panującym modom i naciskom grupy. Nie chciał ani imponować, ani uczynić z życia jednej wielkiej rozrywki. Był silną osobowością, miał swoją klasę i styl. Do końca zachował wolność. To nie był młody człowiek, który nie wie, po co żyje, jest znudzony i apatyczny, żądający od innych, a nie dający nic z siebie. Nie pozwalał sobie na eksperymenty w poszukiwaniu szczęścia. Wiedział, że ten świat nie zaspokoi jego tęsknot, że prędzej czy później poczułby się w nim oszukany lub zawiedziony. Wiedział, że charakter – to nie tylko sprawa dziedziczenia cech po przodkach, nie tylko wpływ środowiska, ale rzetelna praca nad sobą. Wiedział też, że stawać się dojrzałym człowiekiem, to podejmować trud rozwoju. Nie był mięczakiem, który mówi: taki już jestem, a zło usprawiedliwia słabością, obwinia innych, oskarża warunki i historię. Był czujnym ogrodnikiem wyrywającym chwasty słabości i grzechu, aby wyrosły piękne kwiaty i owoce. Uwierzył w miłość Boga i całym sobą na nią odpowiedział.
- Stanisław uczy konkretnych postaw. Może to być zerwanie z lenistwem duchowym i intelektualnym, zerwanie z nałogiem, zachowanie trzeźwości, modlitwa za nauczyciela lub księdza, adopcja dziecka poczętego albo post w konkretnej intencji. Zapraszamy Was również – na poziomie parafii, duszpasterstw, ruchów, seminariów i zgromadzeń zakonnych – do pogłębiania refleksji na temat życia św. Stanisława i wyzwań stojących przed młodymi katolikami w Polsce.